niedziela, 13 października 2013

Rozdział 7

~Harry~
Kiedy Kat poszła do łazienki, ja razem z chłopakami zszedłem do salonu. Nie rozumiem, dlaczego nie powiedziała mi o niczym.
- Chłopaki musimy coś zrobić. Ona nie może tak swojego talentu marnować.
- Harry nie słyszałeś, ktoś jej już ma pomóc. W dodatku teraz mieszka w Londynie, więc sobie poradzi.
- Ja nie jestem taki przekonany.
- To jest jej życie, więc nie mieszaj się jej. Nie było Cię przy niej przez rok, więc nie wiadomo, co się u niej zmieniło.
- Ja wiem.
- Skąd Niall?
- Powiedziała mi jak jechaliśmy, ale nie powiem wam niczego. Wy w ciągu tygodnia się dowiecie. Jutro ma się spotkać z kimś tam, co ma jej pomóc.
- My też jutro mamy się pojawić w studio, więc wszyscy spać.
Poszedłem do pokoju, ale sprawa Kat nie dawała mi spokoju. Jednak po chwili już znajdowałem się w objęciach Morfeusza.

*Rano*
~Kat~
Obudził mnie dźwięk budzika. Popatrzyłam na zegarek 9:30. Postanowiłam wstawać, bo jak zwykłe się nie wyrobię. Odsłoniłam zasłony i od razu w moim pokoju zrobiło się jasno. Na polu świeciło słońce. Z garderoby zabrałam ciuchy. Postanowiłam dzisiaj ubrać coś z ciuchów kupionych przez moją mamę. Ale będzie zdziwienie.
W łazience pomalowałam się delikatnie, ubrałam ciuchy, a włosy związałam w kłosa. Zdjęłam moje soczewki kontaktowe. Wow dawno widziałam moje zielone oczy. Postanowiłam iść dzisiaj przemalować włosy na wcześniejszy kolor. Wyszłam z łazienki. Zabrałam moją torebkę, do której schowałam telefon, portfel, klucze i kilka potrzebnych rzeczy. Wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi. Zeszłam szybko na dół. Wszyscy siedzieli w kuchni i czekali aż Hazz zrobi śniadanie.
- Cześć Kat.
- Hej wam.
- Zjesz z nami śniadanie?
- Jasne, a co pan kucharz robi?
- Naleśniki.
- Proszę Kat.
- Dzięki - zaczęłam jeść. Mniam. Dawno Harry robił mi śniadanie.
- Dlaczego ona dostała pierwsza?
- Bo to moja siostra.
- Wychodzicie gdzieś dzisiaj?
- Tak będziemy w studiu. Jak chcesz możesz wpaść.
- Zobaczę jak będzie z czasem. Dziękuję za śniadanie, ale muszę już iść.
- Szkoda.
- Kat na szafce w korytarzu masz klucz do domu.
- Dzięki. Pa.
Wyszłam z kuchni. Z szafki zabrałam klucze, które wylądowały w torebce. Ubrałam oczywiście moje czarne conversy za kostkę i wyszłam z domu. Wyjęłam telefon, żeby zobaczyć, która godzina. Była dopiero 10:20. Postanowiłam, więc napisać do Geo, że będę wcześniej.
Po 15 minutowym spacerze znalazłam się przed Jego domem. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Dał mi kiedyś klucz, ponieważ stwierdził, że nie będzie się mu nigdy chciało za każdym razem drzwi otwierać i mam się tutaj czuć jak u siebie.
- Jestem!
- Hej Kat.
- Stęskniłam się za Tobą - podbiegłam, żeby Go przytulić - rozmawianie przez kamerkę to nie to samo.
- Też tak sądzę. To, co idziemy?
- Tak. Idziemy dzisiaj się dowiedzieć, co z tą piosenką?
- A nie boisz się, że spotkasz chłopaków?
- Nie za bardzo.
- To chodź. Na nogach czy samochodem?
- Przejdziemy się, dawno tutaj byłam.
Wyszłam z domu i razem z George'm ruszyłam w kierunku budynku studia. Po drodze wstąpiliśmy do MSC na koktajl. Ja wzięłam truskawkowy, a Geo czekoladowy. Wreszcie byliśmy na miejscu. Dowiedzieliśmy się gdzie jest teraz Paul. Wsiedliśmy do windy i pojechaliśmy na 4 piętro. Znaleźliśmy odpowiednie pomieszczenie i zapukaliśmy. Otworzył nam Paul.
- Kat jak ja Cię dawno widziałem!
- Dzień dobry. Ja też się cieszę. Chciałabym wreszcie usłyszeć moją piosenkę.
- Jasne. Wchodź.
- Dziękuję.
- Musisz chwilę poczekać, aż chłopaki skończą.
- Nie ma sprawy. Mam nadzieję, że o niczym nie wiedzą.
- Spokojnie.
- Od razu mówię, że piosenki na razie nie mogą chłopaki odsłuchać.
- Dobrze.
Całe One Direction świetnie bawiło się podczas śpiewania. Wreszcie skończyli i wyszli do nas.
- Kat!
- Hej.
- Co On tutaj robi?
- Przyszedł ze mną. Nie pasuje Ci to Zayn?
- Tak, nie pasuje.
- No to masz problem. Paul mogę przesłuchać razem z Geo.
- Jasne wchodźcie do środka.
Weszłam do pomieszczenia do nagrywania. Założyłam słuchawki tak samo jak Shelley. Po chwili usłyszałam pierwsze takty piosenki (http://www.youtube.com/watch?v=9LVL2YXVwKc), a później mój głos. Wow nie wierzę, świetnie wyszło. Muszę chyba podziękować Paul'owi. Kiedy piosenka się skończyła wróciliśmy do reszty.
- I jak?
- Wow.
- Może nam ktoś powie, o co chodzi?
- W domu wam powiem. Paul, kiedy pojawi się w Internecie?
- Nawet dzisiaj, jeśli chcesz.
- Okej. To napisz mi gdzie znajdę.
- Na pocztę dostaniesz wszystkie informacje.

- Dzięki. To my idziemy. Cześć Paul, chłopaki.
____
Nareszcie nowy rozdział ;3 W opowiadaniu głosu Kat użycza Selena Gomez. Więc wszystkie piosenki jakie będzie śpiewała to są jej :) Okej to do następnego.

4 komentarze:

  1. bosko tylko czasem gubię sie w dialogach, ale to szczegół rozdział zajebisty ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem właśnie. Nie umiem pisać takich dialogów, ale muszę się nauczyć. ;3 Mam nadzieję, że od kolejnych rozdziałów będzie lepiej

      Usuń
  2. Gubię się w dialogach ale tak to zajebisty ten rozdział
    KOCHAM CIĘ ( ♥♥♥♥♥♥♥ )

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh Oh Oh It s Magic
    Supcio
    P.<3

    OdpowiedzUsuń