poniedziałek, 8 września 2014

Rozdział 20

*oczami Kat*

Obudziłam się rano w doskonałym humorze. Nie przejmowałam się nawet moją rozmową z blondynem. Wstałam z łóżka i zabrałam ubrania do biegania z garderoby. Przydałoby się trochę zadbać o siebie. Dlatego szybko ubrałam się w legginsy, w których biegam gdy jest chłodniej oraz w koszulkę z długim rękawem za tyłek.. Włosy związałam w kucyku na czubku głowy. Z sypialni zabrałam telefon i słuchawki. W garderobie znalazłam jeszcze moje czarno-białe Air Maxy. Nie zbyt podobają mi się te buty, ale są bardzo wygodne. Zbiegłam ze schodów z tymi rzeczami w ręce. Ubrałam buty i wyszłam z domu.
Powolnym biegiem udałam się w stronę parku oddalonego jakieś pół godziny spacerem. Nie było teraz zbyt dużego ruchu. Ale co się dziwić. Bo z tego co zapamiętałam, gdy patrzyłam na zegarek w kuchni była dopiero 6.15.
Do domu wróciłam jakąś godzinę później. Wzięłam szybki prysznic i w ręczniku udałam się do garderoby. Ubrałam na siebie jasno różową koszulę w serduszka, którą włożyłam w fioletową spódnicę. Na nogach miałam założone ciemne rajstopy i czarne botki. Włosy rozczesałam grzebieniem i byłam gotowa. Zeszłam na dół i zaczęłam robić śniadanie. Miałam ochotę na omlety. Usmażyłam ich o wiele więcej dla całej reszty. Ułożyłam je na talerzu i postawiłam na stole. Do dzbanka nalałam nektaru pomarańczowego. Na swój nabrałam dwa, które od razu zjadłam i popiłam napojem. Naczynia dałam do zlewu i poszłam usiąść przed telewizorem.
Włączyłam telewizor i akurat trafiło na jakieś bajki. Nie chciało mi się przełączać dlatego zaczęłam oglądać. Około 8 wszyscy zaczęli się schodzić na dół. Nie widziałam Niall'a, ale się się tym nie przejmowałam. Tylko dlaczego oni tu są tak wcześnie.
- Li co wy tak wcześnie?
- Do wytwórni mamy jechać. Kazali też Ciebie zabrać.
- Aha. Śniadanie macie w kuchni.
- Dzięki. Pójdziesz Niall'a obudzić?
- Eh. No dobra, a ty idź jeść.
Chłopak się do mnie uśmiechnął i zaraz zniknął w kuchni. Wyłączyłam telewizor i udałam się na górę. Podeszłam do pokoju blondyna i zapukałam. Kiedy nie usłyszałam odzewu ponowiłam próbę. Znowu cisza. Powoli otworzyłam drzwi, ale widok, który zastałam spowodował, że nie wiedziałam co zrobić. Zauważyłam, że dziewczyna obok blondyna już się obudziła. Przewróciłam oczami i się do niej odezwałam.
- Obudź go i powiedz, że ma się pośpieszyć, bo mają jechać do studia.
Nawet nie poczekałam na odpowiedź tylko wyszłam z jego pokoju i poszłam do mojej sypialni. Nie wiem dlaczego, ale widok jego ręki wokół talii tej rudowłosej mnie zabolał. Ale najgorsze w tym jest, że ja ją skądś znam i nie jest to ciekawa znajomość. Nie. Nie będę o nich myśleć. Przeszłam szybko do łazienki, gdzie zrobiłam makijaż, a włosy rozpuściłam.
Postanowiłam przebrać się, bo zgaduję, że będę musiała dzisiaj wyjść z Jus'em. I szczerze? Wcale mi to nie przeszkadza. Uśmiechnęłam się na myśl o chłopaku. Nie jestem w nim zakochana. Jest on wspaniałym przyjacielem mimo, że znamy się tylko dzień. Ale wiem, że kocha kogoś innego. Jednak nie chciał mi zdradzić kogo. Poprawiłam ubrania i przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam świetnie. Zabrałam torebkę, w której miałam potrzebne rzeczy i zbiegłam na dół. Przypomniałam sobie o tekście piosenki dla LM oraz tej, którą napisałam ostatnio. Szybko po nie wróciłam i teraz spokojnie udałam się na dół.
Widziałam jak ze swojej sypialni wychodzi Niall i ruda. Jednak nie przejęłam się nimi tylko podeszłam do Malika. Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim. Od Zayn'a dowiedziałam się, że dziewczyny będą dzisiaj w studio. Kiedy Irlandczyk zszedł na dół każdy od razu zaczął przyglądać się jemu i jego towarzyszce. Nie przejmowałam się tym tylko zaczęłam bawić się telefonem. Dopiero słowa chłopaka przywróciły mnie do rzeczywistości.
- Ja i Bella jesteśmy razem.
Chciałam coś powiedzieć, ale przerwał mi telefon. Na wyświetlaczu pojawił się numer nieznany. Bałam się odebrać, ale coś mnie do tego zmusiło. Wyszłam na zewnątrz i wtedy dopiero nacisnęłam zieloną słuchawkę.
~ Pilnuj się Kat i uważaj na tą dziewczynę.
~ Max to ty? Ale o co chodzi?
~ To nie jest rozmowa na telefon. W Londynie będę za tydzień. Do tego dnia trzymaj się jak najdalej od niej. Czas, żebyś przypomniała sobie kim jesteś.
I się rozłączył. Ale o co chodzi? Patrzyłam cały czas przez siebie i myślałam nad całą tą sprawą. I już wiem, że nie będzie to zbyt ciekawe. Zgaduję, że stałabym tak dalej, gdyby nie zaczął ktoś machać mi ręką przed oczami. Popatrzyłam w bok i zauważyłam, że to Harry.
- Chodź, bo już jedziemy - i chyba dopiero wtedy dostrzegł mój zagubiony wzrok - ej Kat co jest?
- Dzwonił Max - na dźwięk jego imienia od razu zesztywniał - będzie za tydzień w Londynie. Ale potem ci opowiem, bo ktoś nas podsłuchuje.
Popatrzyłam nad jego ramieniem i zauważyłam wzrok Belli skierowany dokładnie na nas. Nie wiem skąd, ale w stu procentach ją znam. Wróciłam wzrokiem do mojego brata, który nadal mi się przyglądał. Uśmiechnęłam się do niego i pociągnęłam za rękę, bo Li nas wołał. Jechaliśmy dwoma samochodami. W jednym ja, Hazz, Louis i Zayn. Natomiast w drugim reszta. Każde z aut prowadził jeden z ochroniarzy chłopaków. Kiedy oni zajęli się rozmową ja myślałam nadal o telefonie Max'a. Nawet nie pamiętam, gdzie się poznaliśmy. Wiem tylko, że od zawsze jest dla mnie ważny.
Nie zorientowałam się nawet kiedy byliśmy już pod wytwórnią. Nie chciało mi się czekać na ochroniarzy dlatego otworzyłam drzwi i wyszłam z samochodu. Zaczęłam iść w stronę drzwi. Mimo, że było tutaj wiele osób, większość była tutaj dla chłopaków. Po drodze rozmawiałam z kilkunastoma dziewczynami. Każda z nich chciała ode mnie autograf, jednak nie piszczały ani nic. Po prostu normalnie podeszły i poprosiły. Dziwne tylko, że żadna fanka chłopaków nie chciała mnie rozszarpać tak jak to normalnie jest z dziewczynami chłopaków.
Wzruszyłam ramionami i weszłam do budynku. W recepcji dowiedziałam się czy mam dzisiaj coś robić. Oprócz spotkania z menadżerką nie mam nic, ale to dopiero za godzinę. Nie miałam zamiaru tutaj siedzieć, więc dowiedziałam się, gdzie jest zespół LM i udałam się na odpowiednie piętro.
Zapukałam do drzwi i czekałam aż ktoś mi otworzy. Wreszcie do środka wpuściła mnie menadżerka dziewczyn. Z tego co zauważyłam pisały piosenkę i nie zbyt im to dobrze szło. Postanowiłam iść dowiedzieć się o czym ma być.
Weszłam do pomieszczenia, gdzie nagrywa się piosenki. Stały tam różne instrumenty, a dziewczyny siedziały na ziemi. Usiadłam obok Pezz.
- O czym piszecie - każda zapiszczała, a ja się zaśmiałam.
- Nie wiemy jeszcze. Na razie musimy coś wymyślić.
- Jak widać to wasz dobry dzień - wyjęłam z torby odpowiednią kartkę z nutami i tekstem. Podałam ją Leigh. Zaraz obok niej znalazły się pozostałe członkinie zespołu.
- Kiedyś ty to napisała? - aww. Uwielbiam taką zdezorientowaną Jade.
- Jakiś rok temu, gdy mi o sobie opowiadałyście. Nagrałam to, a potem jak słuchałam to tak jakoś do głowy mi wpadło - uśmiechnęłam się - a teraz koniec gadania. Spróbujcie nagrać piosenkę - popatrzyłam na każdą i wyszłam z pomieszczenia.
Usiadłam obok ich menadżerki, z którą zaczęłam rozmawiać. Zauważyłam, że rozdzielają pomiędzy siebie tekst piosenki. Chyba właśnie skończyły, bo się przytuliły i usiadły na krzesełkach. Jak widzę postanowiły zaśpiewać acapella.
_____
Nareszcie napisałam ^^ Niestety zbliżamy się do końca części pierwszej ;c Zostało około 5 rozdziałów. Przynajmniej mi się tak wydaje. Okaże się. Do następnego x

A tutaj macie Bellę:

3 komentarze:

  1. Omg!!!
    Za je bi sty rozdzial!!!!!!!!!!
    Jestam ciekawa kim jest ta Bella :/
    Nie lubie jej :(
    Czekam.bardzo na nowy!

    Julia :) x

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy kolejny? 
    <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubie belli juz to czuje
    P.<3

    OdpowiedzUsuń